2020061011152100-BA38CF6E861CAA312652C2296B28927C

W życiu gracza zdarza się czasem tak, że trafia na dobrą promocję gry o której dużo się słyszało, ale kompletnie nie wiadomo czego się po niej spodziewać. Kupujesz taki tytuł, a nuż się kiedyś zagra, na kupce wstydu nic mu się nie stanie, niech czeka. Gorzej jak taką grę odpalisz, mówisz sobie „a, zobaczę co to, pogram pięć minut, wrócę za jakiś czas”… A taki chuj!

Zero historii, maksimum grywalności!

911 Operator to jedna z gier która nie ma ani pięknej grafiki, ani epickiej ścieżki dźwiękowej (W zasadzie tu prawie nie ma muzyki!), brak tu fabuły, a jednak – odkąd kupiłem ten tytuł i odpaliłem go „na pięć minut” to… Nie gram w nic innego. Czym to cudo jest? W skrócie – wcielamy się w operatora numeru alarmowego, wysyłamy służby w miejsce zdarzeń i… To tyle. „Dlaczego się więc jarasz jakąś minigierką debilu!” zapytacie – a no, mimo że gra jest prosta w założeniach, to klimat, grywalność, miodność nie pozwala odłożyć Switcha tylko na moment.

Dzwoni do Ciebie chłop, boli go brzuch, pytasz się więc go, ile ten jego brzuch go boli, pytasz się co ostatnio zjadł, decydujesz czy wysyłać do niego karetkę, czy opierdolić go i kazać mu się gonić. Dzwoni jakaś stara baba, jęczy coś że sąsiedzi oglądają za głośno telewizor i że coś jej szura, myślisz sobie „chuj ci w dupie szura”, ale grzecznie wypytujesz o co chodzi. Okazuje się że telewizor jest ustawiony tak głośno, bo mąż właśnie napierdala żonę kablem od prodiża, wysyłasz więc policję, skuwają dziada, dobry uczynek spełniony, a i premia może wpadnie.

W 911 Operator ciągle mamy różne telefony, raz jakiś debil skarży się że wysiadł prąd, że mam kogoś wysłać, coby naprawił usterkę. Innym razem dzwoni naćpany chłop i zamawia pizzę, potem dzwoni do Ciebie dziecko, jego matka padła na wznak i nie oddycha, a Ty instruujesz młodego jak ma ratować rodzicielkę. Serio, gra często sprawia że zwyczajnie zaczynamy się przejmować czyimś losem. Niby to chwila rozmowy przez telefon, nie widzisz kto dzwoni, słyszysz tylko głos, ale zdarza się że taka rozmowa jest cholernie dramatyczna i działa na wyobraźnię.

2020061015043100-BA38CF6E861CAA312652C2296B28927C

Cały czas patrzymy tylko na mapę miasta, odbieramy wspomniane telefony, widzimy jakieś losowe zdarzenia, ale samo uczucie operowania tym wszystkim jest po prostu niesamowite. Odbierasz telefon, gość mówi że zgłasza morderstwo, pytasz o adres, o ofiary, pytasz co się stało, a okazuje się że facet który dzwoni, właśnie zajebał współlokatora.

Przy niektórych rozmowach trzeba jeszcze poznawać szczegóły, wypadek? Wypytaj czy są ofiary, ile ich jest, ile pojazdów w tym uczestniczyło, gdzie to się stało. Decydujesz czy wystarczy wysłać na miejsce policję, czy też przyda się karetka i straż pożarna do wycięcia delikwenta z wraku, może to brzmi jak jakieś pierdoły, ale serio – uczucie jakie nam towarzyszy, gdy wykonaliśmy dobrze swoją robotę, to coś nie do opisania.

Odpicuj mi radiowóz!

Same służby to też temat na oddzielny akapit – startujemy ze zwykły radiowozami, karetkami czy wozami straży pożarnej, na pokładzie mamy świeżaków, które nawet nie wiedzą z której strony trzymać broń. Z czasem każdy awansuje, kupujemy coraz lepsze wyposażenie, broń, gaśnice, kombinezony, drony czy… Psy poszukujące. Inwestujemy w nowe pojazdy, furgonetki więzienne do przewożenia dużej liczby zatrzymanych, polewaczki, wozy bojowe dla strażaków, policję możemy nawet wyposażyć w… Rower czy konia!

2020060916562800-BA38CF6E861CAA312652C2296B28927C

Z biegiem czasu nasi podwładni są szybsi, bardziej efektywni, a przemyślane inwestycje skutkują tym, że zyskujemy lepszą reputację i mamy większe zarobki. Te przeznaczamy właśnie na zakup nowego sprzętu, zatrudnianie nowych ludzi, każdy element w grze jest przemyślany, nie ma tu nic wciśniętego na siłę.

W grze są też zdarzenia specjalne, te stawiają nas zawsze w trudnej sytuacji. Dziś na przykład w mieście, w którym operowałem, miało miejsce trzęsienie ziemi. Spokojny na początku dzień, zamienił się w kompletną katastrofę. Nagle zaczęli dzwonić ludzie, jeden jest przywalony gruzem, inny widział jak na sąsiadów zawalił się budynek, a Ty musisz decydować gdzie najpierw wysyłać służby. Ważniejsze będzie drzewo blokujące drogę, czy rodzina zasypana cegłami? Wyślesz straż do ludzi uwięzionych w windzie, czy pokierujesz ekipę do staruszki którą siedzi w zalanej piwnicy?

Każda decyzja ma znaczenie – zarówno wpływa na Twoją reputację, jak i na końcowe zarobki. Po każdym dniu służby, mamy podsumowanie, ile akcji się powiodło, ile wezwań zignorowaliśmy, ile spieprzyliśmy. Ciągle musimy tutaj żonglować zasobami, decydować, kombinować, ktoś miał zawał na ulicy? Lepiej wyślij medyka na quadzie, dojedzie szybciej, a karetka będzie wolna gdyby stało się coś poważnego. Dzwoni ktoś, kto prawdopodobnie robi sobie jaja? Weryfikuj wszystko, wypytaj, utwierdź się w tym że to żart, albo wyślij kogoś na miejsce.

Bawiąc uczy, ucząc bawi

911 Operator do tego wszystkiego można zaliczyć do… Gier edukacyjnych! Na ekranach ładowania mamy porady jak działać w wypadku złamania, jak rozpoznać udar, jak zatamować krwawienie, jakie informacje podawać najpierw, w przypadku telefonu na numer alarmowy. Przyznam że jest to świetny patent, bo gra nie dość że bawi, to uczy w dobry sposób dobrych rzeczy.

2020061001153600-BA38CF6E861CAA312652C2296B28927C

Całość dopełniają dodatkowe smaczki – dzwoni do nas żona, która… Podejrzewa męża o to, że pichci narkotyki ze swoim uczniem, jest nauczycielem chemii, jest chory i musi dorobić, brzmi znajomo? Są też nawiązania do innych gier, na przykład tytułu o nazwie Rustler, takiego średniowiecznego GTA. Dzwoni do nas gość, i drze mordę że mamy przywrócić prąd, bo musi mordować wieśniaków. Okazuje się że gra w Rustlera…

Całości dopełnia jeszcze to, że do wyboru mamy caaałą masę miast – możemy działać też na naszym podwórku, chociażby w Warszawie czy Białymstoku, a twórcy do tego skusili się na wprowadzenie prawdziwych nazw ulic. Interweniujesz na Mickiewicz bo biją się menele, jedziesz do porodu na Marszałkowską, czujesz się swojsko.

Piękno prostoty

Oprawa jest oszczędna, widzimy w grze samą mapę miasta, jednostki w formie ikonek i tyle, nie ma tu zbędnych wodotrysków, całość ma symulować to, co widzi naprawdę operator numeru alarmowego. W warstwie dźwiękowej jest podobnie – muzyki niemal tu nie uświadczymy, słyszymy tylko komunikaty radiowe, sygnały poszczególnych służb i rozmowy przez telefon. Te niesamowicie potęgują klimat – gdy dzwoni ktoś w trakcie zamieci śnieżnej, dialog jest przerywany przez wiatr. Gdy otrzymujemy telefon z miejsca gdzie przeszło trzęsienie ziemi, w tle słyszymy alarmy, klaksony i huk.

911 Operator to jedna z tych niepozornych gier, zasiadasz do niej na chwilę, a po godzinie masz syndrom jeszcze jednej rozgrywki, wmawiasz sobie że ulepszysz jednostki i idziesz robić coś innego, ale nie, nie oderwiesz się. Ratowanie ludzkiego życia jest silniejsze niż rozsądek, więc siedzisz następną godzinę, wgapiasz się w ekran, cieszysz się że mimo ostrego rozpierdolu, udało się wszystko ogarnąć, a miasto jest bezpieczne.

Tytuł ogrywałem na Switchu, gdzie możecie go kupić teraz za jakieś grosze, na pewno się nie zawiedziecie. Ja bawię się przy tym wyśmienicie!