Pokaz Sony 'The Future of Gaming’ już za nami i… Jestem zachwycony. Pokazali nam wiele nowych tytułów, zobaczyliśmy jak będą wyglądać same gry na najnowszej generacji, a co najważniejsze, nareszcie dowiedzieliśmy się jak będzie wyglądać PlayStation 5.
Poznaliśmy nareszcie kilka szczegółów, zarówno jeśli chodzi o samą konsolę jak i pada, a dodatkowo, Sony pokazało nową kamerę, słuchawki i pilota do konsoli. Na start pojawią się dwie wersje PS5, z napędem bądź też bez niego, gdzie będziemy mogli tylko pobierać cyfrowe wersje gier. Ja, jako stary dziad i kolekcjoner pudełek, raczej zwracam oczy w stronę konsoli z napędem.
Wygląd konsoli podzielił graczy, jedni porównują ją do routera, inni do odświeżacza powietrza, mi osobiście NIESAMOWICIE się podoba, aczkolwiek mam kilka uwag. Przy PS4 Pro narzekam ciągle na te wszystkie wcięcia, zbierają się tam kosmiczne ilości kurzu, a patrząc na to jak wygląda PS5, to tutaj problem będzie jeszcze większy. Mam też obawy co do chłodzenia, Prosiak niestety przy nowszych tytułach wyje jak szalony, przez co przy niektórych grach zwyczajnie dostaję kurwicy i muszę grać w słuchawkach, czego nie lubię.
Sama konsola wygląda futurystycznie, gdy tylko ją zobaczyłem to trochę się zmartwiłem – wyglądało to tak, jakby konsolę można było ustawić w pionie, a każdy kto ma zwierzęta w domu wie, że takie coś jest baaardzo niebezpieczne. Na szczęście mój strach szybko minął, potwierdzono że konsola będzie mogła także leżeć poziomo.
Zaprezentowano także pada i jego funkcje, do tej pory znaliśmy tylko wygląd, teraz wiemy już co ciekawego w nim znajdziemy. Haptyczne wibracje, adaptacyjne spusty, wbudowany mikrofon, zapowiada się świetnie. Projekt pada już wcześniej dzielił społeczność, aczkolwiek mi cholernie się podoba. Sony poszło tu trochę innym kierunku, odeszli od klasycznego kształtu, na rzecz czegoś nowego, a ja już zastanawiam się jak to będzie leżało w łapach.
Ale! Sony prócz konsoli rzuciło nam sporo mięska, oficjalnie potwierdzono że na PS5 pojawi się… Gran Turismo 7! Cholernie się z tego cieszę, bałem się że Polyphony zaserwuje nam odgrzewanego kotleta w postaci remasteru GT Sport. Zobaczyliśmy trailer jak to, jak gra wygląda w ruchu – obłęd! Nie jestem jakimś wielkim fanem ścigałek, ale Gran Turismo od trzeciej części ma swój własny pokój w moim sercu, więc zapowiedź GT7 to dla mnie coś wielkiego.
Kolejnym zaskoczeniem jest na pewno nowy Ratchet & Clank o podtytule Rift Apart, twórcy zaprezentowali zarówno trailer jak i sam gameplay, wygląda to bosko. Zobaczyliśmy w sumie także zalety dysku SSD, w grze podróżujemy między planetami w ciągu sekundy, nie oglądając przy tym ekranów ładowania. Sama gra wygląda prześlicznie, aczkolwiek, jeśli mam być szczery, w kwestii oprawy niewiele się zmieniło od ostatniej gry z serii na PS4. Ta jednak wyglądała na tyle dobrze, że ciężko to teraz przebić, ze względu na stylistykę ta gra jeszcze długo się nie zestarzeje.
Następny wjechał… Spider-Man! Gra o podtytule Miles Morales, pozwoli wcielić nam się, tu zaskoczenie, w Milesa Moralesa. Gra pojawi się na PS5 jeszcze w tym roku, w okresie świątecznym. Twórcy gry zachwalali jako kolejni dysk SSD, dzięki temu podróże po Nowym Jorku będą ekspresowe i niesamowicie płynne. Niestety nie będzie to pełnoprawna kontynuacja gry z PS4, a po prostu rozszerzenie historii ze wspomnianej gry.
Kolejny tytuł przyprawił mnie o ciary na całym ciele, Project Athia to gra na czasową wyłączność PS5 od Square Enix. Całość działa na silniku zwanym Luminous Engine i wygląda po prostu przepięknie, nie znamy jeszcze szczegółów, ale po tym co nam pokazano, będzie to rzecz w otwartym świecie. Pierwsza moja myśl po zobaczeniu tego? Soulsy połączone z Uncharted, w sosie z postapo. Zapowiada się cholernie dobrze, szykuje się solidna produkcja.
Housemarque zapowiedziało następnego kozaka który pojawi się tylko na konsoli Sony, pierwsza wysokobudżetowa gra od tego studia nazywa się Returnal i jest w produkcji od jakiegoś czasu. Wcielamy się w kobietę która jest naukowcem, lądujemy w pokręconym świecie, gdzie obce formy życia atakują nasze wspomnienia. Zwiastun miał niesamowity klimat, a ja już zacieram ręce na ten tytuł.
Dalej zobaczyliśmy nowe Little Big Planet… TFU! Sackboy: A Big Adventure. Gra to -platformówka z co-opem dla czterech graczy, tak przynajmniej wywnioskowałem z tego, co pokazało Sony. Zamiast rozbudowanego edytora do tworzenia gier, dostaniemy tym razem przygodę w której to twórcy kreują historię, zapowiada się to to przyjemnie, jednak przyznać muszę, że wolałbym zobaczyć zapowiedź kolejnej odsłony LBP. Będziemy tu pokonywać skomplikowane poziomy, walczyć z bossami i… Zobaczymy co dalej.
Abe powraca! Oddworld: Soulstorm zostało zapowiedziane już trzy lata temu, a teraz zobaczyliśmy ją w ruchu. Przyznać muszę, że miałem wielką nadzieję na grę jeszcze na obecnej generacji, uwielbiam to uniwersum, a na pierwszej części zjadłem zęby. Zapowiada się na powrót do klasyki, przemienianie naszych pobratymców w mielonkę, szalone ucieczki i pierdzenie na innych. Czekam!
Następny pojawił się Godfall i… Nie wiem co o tym myśleć. Dynamiczna walka, świetna oprawa, ale wydaje mi się to takie bezpłciowe. Gra pojawi się na PS5 i PC, gra ma być połączeniem Dark Souls i Monster Huntera, zobaczyliśmy różne bronie, różne umiejętności i siekanie wrogów. Osobiście zbytnio się nie napalam, tytuł wygląda dla mnie nijako, jak masa innych gier w podobnym klimacie.
GhostWire: Tokyo za to z miejsca mnie kupiło, pokręcony klimat to to co cholernie mi się spodobało., Shinji Mikami (Twórca The Evil Within chociażby) zabierze nas do świata horroru. Połączenie cyberpunku i surrealistycznych obrazów zapowiada się baaardzo ciekawie.
Destruction Allstars w pierwszych sekundach skojarzyło mi się z Rocket League, jednak po chwili wiedziałem już że cholernie chcę w to zagrać. Starcia za pomocą aut, połączone z arenami pełnymi przeszkód i… walki pieszej z elementami parkouru. Wygląda bardzo miodnie, fakt, to będzie raczej tytuł nastawiony na tłuczenie się po sieci, jednak wygląda świeżo i efektownie.
Twórcy Hyper Light Drifter wjechali z zapowiedział Solar Ash, z początku przeszło mi przez myśl… polskie Bound. Podobny klimat, podobna oprawa, jednak później mocno czułem tutaj inspirację Journey. Walka z przeznaczeniem, mroczny świat i masa eksploracji, może być ciekawie.
Zaraz później wjechał łysy z kodem kreskowym na potylicy, a moje serce zaczęło się rozgrzewać. Hitman powraca, pojawi się w styczniu przyszłego roku, mam nadzieję że IOI odejdzie od tego patentu z epizodami, że dostaniemy od razu całą grę bez czekania na kolejne odcinki. Co prawda mięska pokazano mało, ale pojawimy się na pewno w Dubaju i ukręcimy kark niejednego szejka, uwielbiam Agenta 47 więc już zapisuję grę na liście najbardziej, przeze mnie, oczekiwanych tytułów na nowej generacji.
Demon’s Souls na PS3 działało tragicznie, nie zdołałem wtedy ukończyć gry i, tak jak wielu innych graczy, ciągle liczyłem że na PS4 pojawi się remaster. Tak się jednak nie stało, jednak Bluepoint naprawi ten błąd na Playstation 5. Co prawda nie zobaczyliśmy czystej rozgrywki, jednak trailer rozbudził wyobraźnię, twórcy już niejednokrotnie pokazali że mają ogromny talent, więc nie zostaje nam, graczom, nic innego jak wyczekiwać kolejnych informacji.
Little Devil Inside zostało zapowiedziane dawno temu na PC, jednak pokaz Sony pozwolił twórcom w końcu zaprezentować trailer i… O matuchno, dajcie mi to w tej chwili! Wygląda to niesamowicie uroczo, a sam zwiastun z miejsca mnie kupił!
Zaraz potem spadła na nas prawdziwa bomba… Nowy Resident Evil! Ja jak wiecie nie jestem fanem serii, aczkolwiek trailer gry zrobił na mnie wielkie wrażenie, gra pojawi się na PC, PS5 i nowego Xboxa. Trafimy do jakiejś popieprzonej wioski pełnej tajemnic i maszkar do ubicia. W RE8 zagramy na początku 2021 roku.
Zapowiedź Residenta przywaliła nam z pięści prosto w łeb, za chwilę jednak dostaliśmy poprawkę z kija bejsbolowego. Aloy powraca! Horizon: Forbidden West to kontynuacja niesamowitego Zero Dawn, a ja już skaczę z radości. Horizon było dla mnie jedną z gier generacji jeśli chodzi o PS4, więc na kolejną odsłonę czekam z wypiekami na mordzie. Patrząc na to jak wyglądała ta gra na obecnej generacji, możemy się już szykować na to, że nasza szczena będzie szurała po ziemi kiedy zobaczymy tytuł w akcji na PS5.
Weź szczyptę dodatku do Prey z 2017 roku, wymieszaj z Dishonored, a otrzymasz Deathloop. Nowa gra od Arkane Studios zapowiada się wybornie, dynamiczny FPS w którym będziemy ginąć i odradzać się bez końca. Studio niejednokrotnie pokazało że pracuje tam masa utalentowanych twórców, a ja kolejny raz myślę nad tym, żeby w końcu zabrać się za nadrabianiem ich gier.
Zaraz potem pojawia się… DEAD SPACE?! Nie, to nie to, mimo charakterystycznego hełmu postaci na trailerze, to nie kolejna część gry o walce z potworami w kosmosie. Pragmata od Capcomu to będzie coś pięknego, science fiction, dziwna wizja Nowego Jorku, tajemnicza dziewczynka, jakieś przebłyski z miejscówki na księżycu, wygląda to baaardzo zachęcająco.
Prócz wyżej wymienionych cudów, zapowiedziano kilka mniejszych indyków, nowe NBA i… GTAV. Matko, Rockstar, weźcie w końcu zróbcie coś nowego, ileż można oglądać to samo? PS3, PS4, a teraz PS5 z ciągle tym samym Grand Theft Auto. Online musi przynosić jakieś kolosalne sumy, skoro zamierzają to dalej ciągnąć.
Sam pokaz niesamowicie mi się podobał, a serce w kilku momentach zabiło mocniej. Najbliższe miesiące to będzie coś pięknego dla nas, graczy. Walka PS5 i XSX zapowiada się na ciężkie starcie, a wielkie korporacje będą się teraz ścigać o nasze portfele.
Wszelkie zdjęcia i screeny zapożyczyłem od PPE.pl.