Długo trzeba było czekać, aż Sony w końcu ujawni ceny PS5. Microsoft strzelał informacjami o swoim next-genie jak szalony, podczas gdy Japończycy nabierali wody w usta. W końcu jednak, ktoś poszedł po rozum do głowy i o PlayStation 5, wiem już trochę więcej.

Pieniądze najważniejsze!

Najważniejsza była dla mnie oczywiście cena – ta przedstawia się świetnie. Wersja tańsza to koszt 1849 zeta, warto jednak zaznaczać, że Sony nie bawiło się w jakąś bieda-wersję konsoli (Jak Xbox Series S), a tańsza wersja różni się tylko tym, że nie ma napędu blu-ray. PS5 z napędem to 2299 cebulionów. Jak wiecie, ja bez płyt żyć nie mogę, więc wybór jest prosty.

Płyty z platyny

Właśnie = płyty. Tu niestety wyraźnie widać, że nasze portfele zostaną przeruchane na wszystkie sposoby. Takie nowe Call of Duty na przykład to koszt… Ponad trzystu kurwa złotych! Jeśli narzekaliśmy że ceny gier TERAZ są wysokie, to przy nowej generacji obsramy się po same pachy. Z jednej strony rozumiem, trzeba sobie odbić stosunkowo niskie ceny konsol, z drugiej… No kurwa, bierzesz dwie gry na PS5/XSX, idziesz do kasy w jakimś Media Expercie i zostawiasz tam niemal 700 złotych. ZA DWIE JEBANE GRY! Oj, zatęsknimy za cenami na poziomie 250 złotych.

Wiecie że ja kocham pudełka, ale w momencie kiedy cyfra będzie mogła być dużo tańsza, przy zakupach dwa razy będę się zastanawiał. No, zostaną jeszcze używki kupione jakiś czas po premierze, ale przyznam że mój odbyt pękł na kurwa cztery strony świata, kiedy zobaczył te posrane ceny. Poniżej przykład z Media Expert.

MIĘSKO!

ALE! Z powodu cen, będziemy płakać gdy przyjdzie czas zakupów, teraz zajmijmy się mięskiem, czyli grami. Jestem wielkim fanem God of War, szczególnie tego ostatniego, no piękna, niesamowicie dobra gra. Gdy zobaczyłem że powstaje sequel… Matko katapulto, jakież to będzie dobre! Na razie nie wiem kompletnie nic, dostaliśmy tylko krótki teaser z logiem, jednak twórcy wielokrotnie pokazali, że na grach to się oni znają.

Poprzednia część mnie zachwyciła – od fenomenalnej oprawy, przez świetną historię, wyrazistych bohaterów, cudowny świat, aż po sam model walki. Ostatni God of War to dla mnie jeden z najlepszych tytułów na PS4, moim zdaniem, jedna z tych gier „idealnych”. Chociaż wiadomo, dla innych to może być nieporozumienie. Szczególnie dla hardkorowych fanów marki, którym się nie spodobało przemeblowanie i zmiana stylu.

Kolejna bomba? Remaster Demon’s Souls! Wiecie że ja soulsowy nigdy nie byłem. Ostatnio coraz śmielej stawiam kroki w świecie gier, które wycierają sobie dupę naszą mordą i śmieją się z gracza na każdym kroku, patrząc na to jak ginie. Oryginalne Demon’s Souls ogrywałem wieki temu na PS3, od gry się jednak odbiłem, bo… No kurwa, wtedy nie trawiłem takich niesamowicie trudnych gier. Jak ginąłem sto razy w jednym miejscu, to się zwyczajnie wkurwiłem, a gra więcej w mojej konsoli nie zagościła.

Za remaster odpowiada Bluepoint, mistrzowie w swoim fachu, więc o jakość jestem spokojny. Zresztą, popatrzcie na sam gameplay, przecież to wygląda obłędnie! Demon’s Souls po remoncie ma być tytułem startowym, ja już zacieram swoje zgrabiałe łapska, bo wiem, że to będzie coś pięknego. Mam też wrażenie, że gra przestała być taka drewniana, animacje robią wrażenie, a grafika pokazuje w końcu coś, co naprawdę wygląda na tytuł next-genowy.

Dobre wieści dla tych, którzy zamierzają się wstrzymać z kupnem PS5 – Spider Man: Miles Morales i Horizon Forbidden West trafią też na PS4! Cieszycie się? Co do gry z uniwersum Marvela – Oczywiście w wersji na next-gena, zobaczymy tu ray tracing i inne cuda z kosmosu, jednak oryginalny Pajęczak na obecnej generacji, wyglądał na tyle dobrze, że nikt nie powinien narzekać na jakość oprawy. To zresztą, moim zdaniem, jedna z najlepiej wyglądających gier.

Premiera Spider-Mana prawdopodobnie wypadnie na start konsoli. Nie liczcie jednak na to, że Miles Morales wyrwie Wam z życia setki godzin, bo to raczej taki samodzielny dodatek, jednak jak dla mnie, zapowiada się świetnie.

Co jeszcze z niespodzianek? PS Plus Collection, czyli taki odpowiedni Game Pass, no, przynajmniej tak mi się wydaje. Wielokrotnie chwaliłem abonament Microsoftu, cieszę się, że Sony też zamierza coś na tym polu zadziałać. O PSC nie wiadomo za wiele, na start mamy mieć dostęp gier z PS4 (Pewnie tyczy się to głównie gier na wyłączność), jednak jaram się że nareszcie coś z tym Plusem robią. W obecnej formie… No, nie przekonuje mnie to. Nie gram online, a gry które w Plusie lądują, często ni cholery nie są dla mnie. Fajnie że coś się w końcu zmienia.

Mam wielką nadzieję, że PS Plus Collection rozwinie się do czegoś większego, czegoś tylu Game Passa właśnie. Czegoś, co da nam za odpowiednią cenę, dostęp do wielu gier, nawet premierowych. Życzę tego sobie i Wam.

Co jeszcze? Nadchodzi nowe Final Fantasy, jednak jak wiecie, mi ta seria nigdy nie leżała, więc nie czekam ani trochę. Pokazali trailer Hogwart’s Legacy, czyli mrocznej gry RPG w świecie… Harry’ego Pottera! Sam nigdy nie byłem fanem, ale ten tytuł akurat zapowiada się baaardzo miodnie. Dalej był oczywiście trailer kolejnego Call of Duty, którego właśnie ceny są dla mnie tak chore, a następnie pokazano nowego Residenta. jako że dłubię przy zapowiadanym filmie o horrorach, to ogrywam do tego poprzednią część i… Przyznam że zaczyna mnie ta marka kupować.

Dalej wjechał Deathloop od Arkane, który mam nadzieję nie będzie grą tylko online, zapowiedziano Devil May Cry 5 na PS5, a zaraz potem… Oddworld: Soulstorm! W necie spotykam się z teksami w stylu „co to kurwa jest”, a gdy je widzę, to mam ochotę rzucić komuś takiemu w ryj pudełkiem z Abe Odyssey i krzyczeć „klasyka kurwa”.

Zobaczyliśmy jeszcze zapowiedź Five Nights at Freddy’s, które mnie osobiście nie interesuje nawet w drobnym calu, po tym Fortnite, które interesuje mnie tyle co… A, szkoda strzępić ryja. Dostaliśmy też oczywiście datę premiery PlayStation 5 – ta wypada 12 listopada, JEDNAK TYLKO w USA, Japonii, Kanadzie, Meksyku, Australii, Nowej Zelandii i Korei Południowej. Reszta świata zaczekać musi tydzień, my dostaniemy konsolę 19 listopada. Czemu tak? Chuj wie.

I szczerze? Kupili mnie. Wiem, że jeśli będę mógł sobie pozwolić, to wezmę PS5 na premierę, ewentualnie w grudniu, gdy wypadają moje urodziny, a żona z teściami okażą się łaskawi. Wiecie że PlayStation było ze mną od zawsze, a ja nie chcę tego zmieniać. Jak Wasze wrażenia? Czekacie? Kupujecie?